wtorek, 22 marca 2016

Pierogi bezglutenowe z jabłkami

Śmieszna sprawa, bo nigdy w życiu nie robiłam pierogów, nawet ze zwykłej mąki. Jakiś czas temu przeglądają instagrama, ktoś właśnie dodał przepis na pierogi #glutenfree, więc ja jako, że bardzo lubię bezglutenowe nowości, postanowiłam go wypróbować i... Nie wyszło :D Ciasto było nieplastyczne, klejące, a po ugotowaniu twarde, no nie wiem może coś zrobiłam źle... Nieważne! Bo jak sobie coś ubzduram, że musi mi wyjść to w końcu coś wymyślę :D Choćbym miała i rok myśleć :P W każdym razie tym razem się udało, więc mogę wam przedstawić moje pierwsze udane pierogi :-)


Składniki:

Farsz:
- 1 bardzo duże jabłko lub 2 mniejsze
- łyżeczka cynamonu
- ewentualnie łyżka ksylitolu, erytrolu lub innego słodzika

Jabłko pokroić na malutkie kawałki, wrzucić do miski i wymieszać z cynamonem i ewentualnym słodzikiem.

Ciasto:
- 100g mąki ryżowej
- 100g mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki odtłuszczonego siemienia lnianego
- łyżka oleju kokosowego
- szczypta soli
- ok. 1 szklanka bardzo ciepłej wody


Mąki, siemię, sól i olej umieścić w misce i zalać połową wody ze szklanki, zacząć wyrabiać ciasto dolewając wody do uzyskania jednolitej, plastycznej masy. Podzielić na 2 części, jedną odłożyć pod ręcznik, a drugą rozwałkować na obsypanej mąką stolnicy, albo (ja tak zawsze robię, mniejszy bałagan :D) na papierze do pieczenia, ciasto i wałek oprószyć lekko mąką ryżową, wycinać kółka szklanką i nadziewać i sklejać nasze pierożki. Powtórzyć z resztą ciasta. Gotować na średniej mocy palnika, tak żeby woda nie bulgotała zbyt mocno, bo ciasto się rozleci. Gotowe pierogi zajadać, albo zamrozić :-)




1 pierożek (34sztk.)
ok. 30 kcal
B: 0,6 g
W: 5,4g
T: 0,7g

czwartek, 17 marca 2016

Jabłecznik na spodzie brownie z cuknii

Wielkanoc coraz bliżej, więc pozostaje w temacie ciast i przedstawiam wczorajszy spontaniczny wypiek, który okazał się zaskakująco pyszny :-) Spód jest bardzo wilgotny, "błotnisty" i rozpływa się na podniebieniu :-) I nie popełnicie mojego błędu, z pokrojeniem lepiej poczekać do ostygnięcia, ja byłam niecierpliwa i ciasto trochę mi się pozapadało na środku, ale i tak było pyszne :-)


Składniki:
Ciasto:
- 350g drobno startej cukinii
- 70g kakao
- 60g mąki kokosowej
- 40g wiórków kokosowych
- 50g mąki ryżowej
- 80g ksylitolu
- 2 jajka
- łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
- 1/3 łyżeczki sody
- 50g oleju kokosowego
- 40g mleczka kokosowego
- 100ml mleka roślinnego (użyłam migdałowego)

Cukinie, jajka i suche składniki łączymy ze sobą. Olej i mleczko kokosowe rozpuszczamy i dodajemy do masy razem z mlekiem roślinnym, dokładnie mieszamy. Wykładamy ciasto do tortownicy (ok.22-24cm) wysmarowanej olejem kokosowym i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 20-25 minut.

Masa jabłkowa
- 500g obranych i pokrojonych w kostkę jabłek
- 1-2 łyżki ksylitolu
- 1 łyżka budyniu waniliowego/śmietankowo

Gdy ciasto jest w piekarniku szykujemy nasze jabłka, układamy je na patelni lub w garnuszku, dodajemy ksylitolu i dusimy je z odrobiną wody aż zmiękną, blendujemy na gładką masę i ponownie podduszamy do odparowania ewentualnego nadmiaru wody, dodajemy łyżkę budyniu i mieszamy.

Wyciągamy nasz spód, pokrywamy masą i wkładamy do piekarnika na kolejne 20 minut. Wyciągamy do ostygnięcia. Gotowe :-)




Makro 1 kawałka (z 12):
ok. 178 kcal
B: 4,1g
W: 15,6g
T: 11,1g


czwartek, 10 marca 2016

Tort makowo-kawowy (bez nabiału)

Nie zaliczam jajek do nabiału, więc dla mnie jest #dairyfree ;-) A Wy jak robicie?  :-)

Rzadko robię ciasta, które zawierają kremy,  zawsze wydaje mi się to dużo bardziej pracochłonne czy trudne, nie wiem co mnie natchnęło (może to zbliżające się święta?:D), ale jeżeli ja dałam radę to chyba każdy da, prawda? ;-) Jak się okazuje nie jest to cale taka ciężka sprawa :-)

Składniki :

Ciasto:
- 5 jajek
- 100g mielonego maku
- 80g ksylitolu
- 30g mąki jaglanej
- łyżeczka aromatu migdałowego

Białka jaj ubić. Żółtka utrzeć z ksylitolem następnie stopniowo dosypywać mak, mąkę jaglaną i aromat migdałowy. Połączyć obydwie masy i przełożyć do formy (ok. 22cm) i piec w 180 stopniach ok 30-35 minut. Wyciągnąć, przestudzić i przeciąć na 2 blaty.

Krem:
- puszka mleczka kokosowego (gęsta część)
- 2-3 łyżki ksylitolu
- 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej + odrobina wody
- 2 łyżeczki żelatyny + woda

Żelatynę zalać wodą, odstawić do napęcznienia, a następnie rozpuścić w mikrofalówce, garnku lub kąpieli wodnej (nie gotować!) i odstawić do ostygnięcia. Kawę rozpuszczalną zalać 1-2 łyżkami gorącej wody i również odstawić do ostygnięcia. Śmietankę kokosową ubić mikserem, dodać ksylitol i ponownie zmiksować. Kiedy pozostałe produkty ostygną połączyć je ze sobą i odstawić do lodówki.

Nasączenie:
- filiżanka zaparzonej kawy
- łyżeczka miodu

Kawę zamieszać z miodem i nasączyć naparem obydwa blaty. Rozsmarować krem pomiędzy blatami, na wierchu i po bokach ciasta. Odstawić do lodówki na przynajmniej 30 minut (najlepiej dłużej), żeby się "przegryzło" i gotowe :-)






Kawałek (z 10) ok. 195 kcal
B: 6,5g
W: 13,2g
T: 12,9g

wtorek, 8 marca 2016

Owsiano-jaglane ciasteczka

Przepis na szybkie zbożowe ciasteczka. U mnie w domu pojawiają się najczęściej :-) Są jednocześnie kruche i lekko ciągnące :-)


Składniki:
- 100g oleju kokosowego
- 80g ksylitolu
- jajko
- 40g mąki ryżowej
- 100g płatków owsianych (u mnie bezglutenowe)
- 100g płatków jaglanych
- łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (bezglutenowy)
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego/śmietankowego


Ksylitol utrzeć z olejem i aromatem, dodać jajko i ponownie zmiksować do połączenia. Dodać resztę składników, chwilę miksować na wolnych obrotach lub od razu zagnieść ręcznie. Włożyć na 10-15 minut do lodówki, a następnie formować kulki wielkości orzecha włoskiego i rozpłaszczać je ręką na papierze do pieczenia. Piec w 180 stopniach przez 12-15 minut. Ostudzić i gotowe :-)





1sztk. (28 ciastek) ok. 72 kcal
B: 1,2g
W: 7,6g
T: 4,1g

czwartek, 3 marca 2016

Pierś z kaczki w czerwonym winie

Ostatnio w odstępstwie od kurczaka przyszedł czas na kaczkę :-) Uwielbiam jej smak, stanowczo muszę zacząć po nią sięgać częściej :-)
 
Składniki:
- piersi z kaczki
- przyprawy: sól, pieprz, majeranek, pieprz cayenne, słodka papryka
- 100 ml czerwonego wytrawnego lub półwytrawnego wina


Skórę kaczki ponacinać w poprzek kilka razy, nie naruszając przy tym mięsa. Natrzeć przyprawami i odstawić na przynajmniej godzinę (u mnie na całą noc). Piekarnik nagrzać do 200 stopni, razem z formą żaroodporną. Piersi ułożyć skórą do dołu na zimniej patelni i smażyć na średnim ogniu przez ok. 12-15 minut. Następnie przewrócić mięso i podsmażyć przez ok. 5 minut. Przełożyć nasze kaczki do formy w piekarniku, 3 łyżki tłuszczu odlać do naszego wina, którym następnie podlewamy mięso i piec przez ok. 8-10 minut. Wyciągnąć, odczekać 5 minut i pokroić. Gotowe :-)

Kaczkę można podać np. razem z kluseczkami jaglanymi i buraczkami :-)



A Wy lubicie kaczkę? ;-)

piątek, 26 lutego 2016

Uwaga zmiana nazwy i klarowanie masła

Poprzednia nazwa była no cóż... Byle jaka? Wymyślona na szybko? Na odwal się? Byle było :P Może i ta nie jest idealna, ale bardziej oddaje to jak w ostatnim czasie ukierunkował się blog :-)

A teraz przejdźmy do głównego tematu, w którym chciałam nawiązać do poprzedniego posta (Na czym smażyć?) i przedstawić domowy proces klarowania masła :-)

Masło klarowane, czyli takie pozbawione dużej ilości alergenów zawartych w mleku krowim. Proces polega na podgrzaniu i usunięciu białek i innych stałych substancji, które się wytrącają w trakcie tego procesu. Dzięki takiemu przygotowaniu wydłużamy datę przydatności produktu jak i jego odporność na temperatury.


Jedyne co będzie potrzebne to oczywiście masło min. 82% tłuszczu (u mnie 3 kostki), garnek (najlepiej z grubszym dnem) i łyżka.

 Masło podgrzewamy na małym ogniu aż całkowicie się rozpuści. Na powierzchni utworzy się białkowa piana, pod spodem mamy nasze czyste masło, a na samym dnie osad z  białka. Po roztopieniu się już naszej kostki wyłączamy kuchenkę i łyżką ściągamy pianę do osobnego naczynia aż powierzchnia będzie czysta, białko na dnie zostawiamy. Następnie możemy przejść do przelewania naszego masła do pojemniczków, należy to robić powoli, tak aby osad nie dostał się do naszego tłuszczu, kontynuujemy do momentu aż na dnie zostanie tylko białko i resztka naszego masła. Gotowe :-)



wtorek, 23 lutego 2016

Na czym smażyć?

Żeby nie było, że nic wartościowego na tego mojego bloga nie wnoszę, postawiłam podjąć temat tłuszczy ;-) A raczej, których najlepiej używać do smażenia.

W moim przekonaniu smażyć należy wyłącznie na tłuszczach nasyconych. Są one najbardziej odporne i stabilne na wpływ temperatury. Do wyboru mamy:
- olej kokosowy
- masło klarowane
- smalec

Tłuszcze nienasycone pod wpływem temperatury utleniają się na wskutek czego powstają wolne rodniki, odpowiedzialne za tworzenie się komórek nowotworowych. Zaraz ktoś się zacznie zastanawiać 'co z cholesterolem? miażdżyca?'. Otóż tak tłuszcze nasycone podniosą poziom cholesterolu we krwi (pamiętajmy, że cholesterol jest nam potrzebny do funkcjonowania odpowiada za syntezę wielu cząstek np. hormonów płciowych czy witaminy D3), ale jak dowiedziono nie ma on wpływu na odkładanie się blaszek miażdżycowych (w ich skład wchodzić może co najwyżej 1% cholesterolu),  składają się właśnie z tłuszczy trans powstałych na wskutek utleniania się kwasów jedno i wielonienasyconych.




Ja korzystam na zmianę z oleju kokosowego rafinowanego, nierafinowanego i masła klarowanego. A Wy na czym smażycie? :-)




sobota, 20 lutego 2016

Pomysł na...: Kładzione jaglane kluseczki

Szybkie kluseczki, które będę pasowały w wersji na słodko, jak i będą idealnym uzupełnieniem obiadu :-)

Składniki:
- 70g mąki jaglanej
- 20g mąki ziemniaczanej
- 10g odtłuszczonego mielonego lnu
- 1 jajko
- 30-40ml wody/mleka roślinnego
- szczypta soli

Połączyć ze sobą wszystkie składniki łyżką lub trzepaczką, odstawić na 5-10minut. Ciasto powinno być płynne, ale dosyć gęste, jeżeli będzie zbyt rzadkie kluseczki rozpadną się w wodzie.  W garnku zagotować osoloną wodę, łyżką porcjować kluseczki, można najpierw spróbować jedną jeżeli się rozpadnie, dodać jeszcze odrobinę mąki do ciasta. Kiedy wypłyną będą gotowe :-)


 

Całość ok.: 426 kcal
B: 18g
W: 69g
T: 9g

poniedziałek, 15 lutego 2016

Pomysł na...: domowy majonez

Nigdy nie byłam wielkim fanem majonezu, ale od czasu do czasu brakowało mi czegoś np. do sałatki z tuńczykiem czy innych wymysłów ;-) A że ten sklepowy najczęściej odstrasza swoim składem, postanowiłam zrobić taki domowy. Nie powiem za pierwszym razem mi nie wyszło, kompletna klapa... Zupa nie majonez. Za drugim już lepiej! Ale cały czas nie to, za rzadki. Za trzecim kolejny raz porażka... Ale się nie poddałam, przeczytałam mnóstwo przepisów, dotarłam do tego co źle zrobiłam i oto jest :-)

Składniki:
- 2 żółtka
- 150ml oleju (u mnie rzepakowy)
- 1/2-1 łyżeczka musztardy
- 1/2 łyżeczki octu winnego
- sól, pieprz do smaku


Żółtka wbić do miski, roztrzepać mikserem dodać musztardę, sól i pieprz miksować na wolnych obrotach i powoli, stopniowo dodawać olej. Mieszać do uzyskania gęstej konsystencji, dodać ocet i ponownie przez krótką chwilę zmiksować na wolnych obrotach. Przełożyć do słoiczka. Gotowe :-)




100g ok. 723 kcal
B: 3,8g
W: 0,9g
T: 78,1g



Przy okazji zapraszam na mój instagram: https://www.instagram.com/agataakk/

wtorek, 9 lutego 2016

Pomysł na...: carbonare z tuńczykiem na mleczku kokosowym

Nie samymi ciachami człowiek żyje, więc żeby nie było, że tylko słodkie wcinam przepis na carbonare w wersji #glutenfree #dairyfree ]:> Od jakiegoś czasu nie jem już nabiału, może raczej ograniczam, bo jak sobie zjem od święta kawałek np. domowego sernika z musem truskawkowym czy jogurt to świat się nie zawali ;-) Ale jak na razie w ogóle mnie nie ciągnie, a swoją dietę opieram na pełnowartościowym białku zawartym w mięsie i rybach.

Składniki:
- ok.100g makaronu (mniej lub więcej jak kto woli, ja użyłam pół na pół makaronu z ryżu czerwonego i białego)
- 1 żółtko
- 60g mleczka kokosowego
- 5g oleju kokosowego/masła klarowanego
- puszka tuńczyka w wodzie
- ząbek czosnku
- sól, pieprz


Makaron ugotować zgodnie z opisem na opakowaniu. Mleczko kokosowe rozpuścić i przestudzić, dodać żółtko, sól, pieprz i wymieszać. Makaron odcedzić na sitku, garnek z powrotem położyć na palniku o małej mocy, rozpuścić olej kokosowy dodać tuńczyka i przeciśnięty przez praskę czosnek, poddusić krótką chwilę. Dodać sos i makaron, trzymać chwilę aż sos zgęstnieje i przełożyć do miseczki. Gotowe :-)



ok. 635 kcal
B: 37g
W: 68g
T: 22g

piątek, 5 lutego 2016

Pomysł na...: tartę z jabłkowo-gruszkową

Jako, że dzisiaj przypadają moje imieniny postanowiłam uraczyć rodzinę jakimś specjalnym ciastem. Ponieważ ja nie jem cukru z wyboru (oczywiście robię wyjątki ;-) ), mama chwilowo nie może, a tata w ogóle już nie powinien, a każdy od czasu do czasu chce sobie pozwolić na jakąś słodką przyjemność jak zwykle spróbowałam przyjść z pomocą i z okazji mojego małego święta (i w tym miejscu chcę pozdrowić i życzyć każdej Agacie wszystkiego co najlepsze!)  poeksperymentowałam z moim ulubionym (nie licząc bezy :D) kruchym ciastem. Przepis nie jest niskokaloryczny, ale zdrowy na tyle ile zdrowe może być ciasto :-) Według mnie oczywiście :-)


Składniki na ciasto:
- 250g mąki (u mnie 200g ryżowej i 50g z amarantusa)
- 150g masła klarowanego lub oleju kokosowego w temperaturze pokojowej (u mnie 100g masła i 50g oleju)
- 2 jajka
- 40g ksylitolu
- 1 łyżka budyniu waniliowego/śmietankowego
- łyżeczka proszku do pieczenia 


Masło utrzeć z ksylitolem, dodać jajka i znowu zmiksować do połączenia. Dodać przesiane mąki, proszek do pieczenia i budyń, ponownie użyć miksera, następnie wszystko zagnieść ręcznie, tworząc kule, którą należy owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na ok. 15 minut, po tym czasie wyciągnąć i wylepić formę do tarty (moja ma średnicę ok. 26cm), ciasta powinien zostać jeszcze dosyć spory kawałek, należy go zawinąć z powrotem w folie i odłożyć do lodówki, naszą tartę podziurawić widelcem i również tam wstawić na ok. 10-15 minut.  Następnie wstawić do nagrzanego do 190 stopni piekarnika (opcja góra-dół) i podpiec przez 5 minut.

Nadzienie:
- ok. 6 nie za dużych jabłek
- 1 duża gruszka
- płaska łyżka budyniu waniliowego/śmietankowego
- płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- 30g ksylitolu
- 2 łyżki wody

Jabłka i gruszkę obrać, usunąć gniazda nasienne i podzielić na ósemki i włożyć do miski z wodą i sokiem z cytryny (w ten sposób nie ściemnieją). Ksylitol wysypać na patelnie, podlać wodą, kiedy się roztopi dodać owoce, mieszać od czasu do czasu. Mąkę i budyń rozpuścić z odrobiną wody i dodać kiedy jabłka zaczną się już rozpadać, dobrze wymieszać, odstawić do lekkiego przestudzenia. W tym czasie zrobić kruszonkę.

Kruszonka:
- 20g mąki kokosowej
- 20g mąki ryżowej
- 10-20g ksylitolu (lub wg uznania)
- 15-20g oleju kokosowego

Składniki umieścić w misce i zagnieść ręcznie, w razie potrzeby dodać więcej któregoś ze składników w zależności od potrzeby.


Końcowe wykonanie:
Masę jabłkowo-gruszkową umieścić na podpieczonym spodzie i wyrównać, z lodówki wyjąć resztkę ciasta i rozkruszyć razem z naszą kokosową kruszonką. Oprószyć cynamonem i włożyć do piekarnika na ok. 45 minut. Gotowe :-)







1 kawałek z 8:
ok. 414 kcal
B: 4,5g
W: 44,7g
T: 25,7g


Jak Wasz wczorajszy tłusty czwartek ? ;-) Pączki były? Czy trzymaliście "czystą miskę"? :-) Sama nie jadłam, ale też nie potępiam tych którzy pozwolili sobie na co nieco ;-) Mi się to po prostu za bardzo kłóci moim podejściem do żywienia ;-)


poniedziałek, 1 lutego 2016

Pomysł na: potreningowe daktylowe trufle

Dzisiaj pomysł na przekąskę potreningową,  albo zdrowy prezent :-) W końcu zbliżają się walentynki! :-) Podaje w dwóch formach przygotowania, w smaku oczywiście zbytni się nie różniły, może bardziej w konsystencji. Miałam wrażenie, że te z przepisu nr 2 były bardziej miękkie :-)

W obydwu przypadkach można obtoczyć trufle w wiórkach lub kakao, ale moim zdaniem nie jest to konieczne, bez posypki też wyglądają ładnie :-)


Składniki:
- 100g suszonych daktyli
- 15g kakao
- 10g mąki kokosowej
- 10g płatków owsianych
- 5 g oleju kokosowego


Daktyle zalać wrzątkiem, przykryć i odstawić na 10 minut. Po tym czasie zmiksować na gładką masę, dodać kakao, mąkę, płatki oraz roztopiony olej kokosowy, wymieszać. Ulepić 8 niedużych kulek i włożyć do lodówki na przynajmniej godzinę. Gotowe :-)





1 kulka:
ok.  52 kcal
B: 1g
W: 8,6g
T: 1,5g


Składniki:
-200g suszonych daktyli
-30g kakao
-30g mąki kokosowej
-30g oleju kokosowego


Daktyle włożyć do garnka i zalać wodą tak, żeby całe były zakryte, gotować aż woda wyparuje, a z owoców zrobi się papka. Zblendować powstałą masę. Do jeszcze ciepłej dodać olej kokosowy i mieszać aż do całkowitego jego rozpuszczenia, dodać kakao i mąkę i ponownie dokładnie wymieszać. Uformować ok. 20 niedużych kulek i włożyć do lodówki na przynajmniej godzinę.
Gotowe :-)
























1 kulka:
ok. 50 kcal
B: 0,5g
W: 6,8g
T: 2,3g



poniedziałek, 18 stycznia 2016

Pomysł na...: ciasto kokosowe

Zaraz zbieram się na siłownie, więc na szybko wrzucam dla Was przepis, który niedawno "popełniłam", kiedy miałam ochotę na deser do mojego śniadania B+T. Dalej pozostaje w kokosowym klimacie :-)


Składniki:
- 100g mąki kokosowej
- 3 jajka
- 60g mleczka kokosowego
- 40g oleju kokosowego
- 40g odżywki białkowej
- 40g ksylitolu
- 15g lnu odtłuszczonego (można pominąć:) )
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (u mnie bezglutenowy)
- woda


Mleczko kokosowe rozpuścić. Wymieszać ze sobą wszystkie składniki, a następnie dodać wody do uzyskanie gęstej, płynnej konsystencji. Przelać ciasto do formy i piec w 180 stopniach ok. 35-40 minut. Gotowe :-)








Makro 1 kawałka (podzieliłam na 8):
ok. 179 kcal
B: 7,7g
W:  6,6g
T:  14,4g



A teraz czas ruszyć tyłek! :-)

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Pomysł na... : kokoswy omlet (B+T)

Od niedawna przestawiłam się na śniadania białkowo-tłuszczowe. Zazwyczaj dzień zaczynam jajecznicą, bo tak najprościej, a poza tym ją uwielbiam ;-) Ale raz na jakiś czas mam ochotę na śniadanie "po staremu" czyli w słodkiej wersji, w takiej chwili z pomocą przychodzi omlet :-)


Składniki:
2 białka
1 żółtko
15g odżywki białkowej
30g mąki kokosowej
20g wiórek kokosowych
30g mleczka kokosowego
woda

Białka ubić, w oddzielnej misce połączyć żółtko z mąką, wiórkami, odżywką i już rozpuszczonym mleczkiem kokosowym, dodać trochę wody do uzyskania gęstej jednolitej konsystencji. Dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać. Piec w 180 stopniach ok. 12-15 minut. Gotowe :-)


Polewa:
1 żółtko
1/2 łyżeczki erytrolu/ksyliotlu
5g odżywki
łyżeczka kakao/cynamonu/przyprawy do piernika co kto woli :-)
woda

Żółtko utrzeć z wybranym słodzikiem, dodać odżywkę i przyprawę delikatnie wymieszać, jeżeli jest zbyt gęste dodać wody do uzyskania pożądanej konsystencji. Polać omleta i gotowe :-)







niedziela, 3 stycznia 2016

Pomysł na... : jaglane naleśniki

Dawno mnie tu nie było, za co przepraszam. Jakoś tak mi szybko przeleciał ten grudzień... Więc moje spóźnione życzenia noworoczne :-) Oby ten rok był jak najlepszy dla Was! :-)


U mnie kilka zmian, głównie w sferze odżywiania. Jak wcześniej pisałam od stycznia przechodzę na redukcję, ale tym razem nie zabrałam się do tego sama :-) Ale o tym napiszę może innym razem :-)


A teraz przepis, który jest idealny jak i na słodko jak i na wytrawnie (użyłam go do zrobienia wigilijnych krokietów dla mamy ;-) )

Składniki (na ok 4 sztuki):
-50g mąki jaglanej
-150 ml mleka lub wody
-jajko
-odrobina oleju kokosowego (do smażenia)


Mąkę, mleko i jajko ze sobą wymieszać, odstawić na chwilę. Wylewać ciasto na dobrze rozgrzaną patelnie, delikatnie posmarowaną olejem kokosowym. Smażyć pod przykryciem na średnim ogniu do ścięcia ciasta z wierzchu, przewrócić naleśnika na drugą stronę i smażyć jeszcze chwilę. Gotowe :-)