piątek, 4 grudnia 2015

Pomysł na... deser: sernik z musem truskawkowym na spodzie owsianym

Na siłowni mi się spodobało, teraz mam zakwasy w rękach ;-) Lubię to uczucie :-) Jeszcze planuję jedną małą zmianę, ale o niej powiem jak już wszystko ogarnę :-)

Ostatnio bierze mnie na kuchenne eksperymenty, szczególnie jeśli chodzi o słodkości :-)

Święta się zbliżają, więc czas na różnego rodzaju ciasta i ciasteczka właśnie się rozpoczyna :-) Za mną chodził jakiś smaczny sernik, a że kupnych nie jem to postawiłam zrobić sama zrobić zdrowszą wersje :-)



Składniki:
Spód:
- 60g masła klarowanego
- żółtko
- 80g płatków owsianych
- 30g mąki ryżowej
- 2 łyżki ksylitolu
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Masa serowa:
- 500g twarogu półtłustego
- 250g ricotty
- 100g ksylitolu
- budyń śmietankowy lub waniliowy bez cukru (proszek)
- jajko

Mus:
- 200g mrożonych truskawek
- łyżka ksylitolu


Masło utrzeć z żółtkiem, dodać płatki, mąkę, proszek do pieczenia i ksylitol, zagnieść ciasto. Tortownice wyłożoną papierem do pieczenia powyklejać powstałą masą. Piec w 180 stopniach ok. 12-15 minut.

Twaróg, ricottę, budyń i ksylitol z miksować razem, dodać jajko i ponownie zmiksować. Wylać na podpieczony spód.

Truskawki z ksylitolem zblendować. Łyżeczką wykładać na  serową masę w małych odstępach, następnie widelczykiem lub wykałaczką robić szlaczki. Włożyć do piekarnika  na ok. 30 minut do ścięcia. Wyciągnąć do przestudzenia. Gotowe :-)





Kawałek ok. 231 kcal (podzieliłam na 11)
B: 14g
W: 22g
T: 11g

poniedziałek, 30 listopada 2015

Pomysł na... obiad: pieczona makrela


Przepraszam za chwilowy brak odzewu! Zaraz zabieram się za nadrobienie wszystkich blogowych zaległości :-)

Andrzejkowy weekend spędziłam na wyjeździe :-) Z siostrą, jej chłopakiem i jej psem pojechaliśmy do Szklarskiej Poręby :-)  Nawet śnieg był! W Szklarskiej stok nie nie był czynny, więc wybraliśmy się w sobotę do Karpacza, żeby chłopak siostry mógł pozjeżdżać, a my w tym czasie poszłyśmy napić się grzańca (ja) i herbaty(ona), a następnie na spacer :-)







W niedziele już wracaliśmy, ale postanowiliśmy zatrzymać się na jarmarku świątecznym we Wrocławiu, oczywiście nie byłabym sobą jakbym nie zaczęła szukać jakiś zdrowych nowości, więc wróciłam z nowymi przyprawami do wypróbowania :D Między innymi czubrycą, którą wykorzystałam do dzisiejszej makreli :-)


 Ale wstyd, przepraszam za tą naklejkę z ceną! :P


I na koniec obiecane zdjęcia legginsów i mej osoby, która trochę przytyła, ale się nie przejmuję, bo zima jest, a od 1 grudnia tj. jutra zaczyna chodzić na siłownie (na pierwsze zajęcia nawet dostanę trenera za darmo):D Więc trzymajcie kciuki! Jakieś rady ? :D (żeby nie było ogólnie to już kiedyś chodziłam, ale nigdy na te wszystkie sprzęty, tylko na bieżnie, rowerki i zajęcia grupowe)




#płaskodupie #levelhard #kiedyśbędzielepiej

Jak już kiedyś wspominałam ten pokój to przechowalnia wszystkiego i moje miejsce do ćwiczeń, więc przepraszam za bałagan :O

Składniki:
- świeża makrela (moja była już nacięta i wypatroszona)
- przyprawy: pieprz, sól, czubryca, majeranek
- 100-150g ziemniaków
- łyżeczka oleju kokosowego


Nacinamy skórkę makreli po bokach w paski (ja zapomniałam, więc tak dobrze nie przeszła przyprawami), nacieramy przyprawami z wierzchu i w środku ryby. Ziemniaczki kroimy wg upodobań, smarujemy olejem kokosowym, obsypujemy solą i pieprzem (dodałam jeszcze pomidory z bazylią) i mieszamy aż dobrze pokryją się przyprawami. Ziemniaczki i makrelę kładziemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 25-30 minut. Gotowe :-)




Jak widać moja ryba była spora ;-) Więc pół zjadłam na obiad, a drugą część zostawiłam na kolację ;-)





środa, 25 listopada 2015

Pomysł na... deser: Jednoporcjowy serniczek pomarańczowy

Ostatnio poprzychodziły do mnie paczki z zawartością, którą już od dawna chciałam przetestować :-)

 1.


Przesyłka od GymHero czyli shaker, którego w ogóle nie posiadałam i musiałam mieszać białko w szklance :P I legginsy za którymi się naczekałam tyle, że prawie o nich zapomniałam, ale już są i do tego jakie piękne <3 i komplet motywujących wlepek w prezencie :-)

2.





I przesyłka od DrPelc, która była bardzo sprawna :-) Zamówiłam: płatki amarantusowe, płatki teff, płatki drożdżowe, morwę białą suszoną (którą kocham <3), papaje suszoną, erytrol i w prezencie dostałam malutką paczuszkę chia :-)

Ahh Ci kurierzy to mają moc poprawy nastroju o 100% :-)



Przepis

Składniki:
- 200g twarogu półtłustego
- 1 jajko
- 50g jogurtu naturalnego
- łyżka mąki ryżowej
- coś do posłodzenia: stewia, erytrol, ksylitol
- 1 łyżeczka aromatu pomarańczowego
- 1 czubata łyżeczka skórki pomarańczowej

Oddzielamy żółtko od białka, białko ubijamy na sztywną pianę, dosypujemy łyżkę mąki i miksujemy jeszcze przez chwilę. Do żółtka dodajemy twaróg, jogurt, słodzik, aromat i blendujemy, następnie dorzucamy skórkę pomarańczową i mieszamy. Delikatnie łączymy powstałą masę z pianą z białka. Przekładamy do foremki i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok 15 minut. Gotowe :-)




Ok. 406 kcal
B: 43 g
W: 26 g  
T: 15 g

sobota, 21 listopada 2015

Pomysł na... obiad: bezglutenowa oszukana fit pizza

 Ostatnio dorobiłam się nowego uzależnienia, nie chcąc zjeść czekolady zaczęłam szukać po kuchni czegoś w zastępstwie i po otworzeniu lodówki mój wzrok padł na marchew... Od 1,5 tygodnia codziennie chrupie marchewkę. Królik Bugs nie miał by ze mną szans, jeszcze trochę, a moja skóra zacznie zmieniać kolor :P - serio w podstawówce piłam dużo soku marchewkowego i zrobiłam się, no cóż... bardziej żółta? Nic, lepiej być żółtym niż jeść za dużo czekolady, prawda? ;P

 A teraz przepis. Może prawdziwa pizza to nie jest, ale u mnie zdała egzamin jako oszukańcze zastępstwo ;-)

Składniki:
- 3 jajka
- 60g mąki ryżowej
- szczypta soli
- 50g mozzarelli
- sos pomidorowy
- ulubione dodatki

Żółtka oddzielić od białek, białka ubić z solą, dodać mąkę i żółtka, zmiksować. Umieścić w formie i włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i trzymać aż wierzch się zetnie, wyciągnąć posmarować sosem, dodać ser i dodatki, włożyć na kolejne 8-10 minut. Posypać ziołami. Gotowe :-)







Dla pizzy bez dodatków:
ok. 575 kcal
B: 34g
W: 53g
T: 25g

poniedziałek, 16 listopada 2015

Przepis na... deser: batoniki owsiane z truskawkami

Ostatnio znalazłam w domu hantle, więc teraz mogę i je włączyć w moje ćwiczenia :D Może w końcu dorobię się tego bicka :P Postanowiłam się też bardziej skupić na pośladkach, ale zobaczymy co z tego wyjdzie ;-)
Trzeci tydzień wyzwania zaczyna się dzisiaj, chyba mi ręce odpadną ;-) Mam wrażenie, że to dla mnie nigdy nie stanie się łatwiejsze :P

Ostatnio mnie wzięło trochę na eksperymenty, więc już mam parę przepisów w zapasie :-)

 Takie w sumie ciacho-batonik :-) Można zapakować ze sobą lub zjeść rano polane np. sosem jogurtowym(u mnie jogurt z WPC).

Składniki:
- 1 jabłko
- 1 banan
- 1 jajko
- łyżeczka oleju kokosowego
- łyżeczka cynamonu
- 120g płatków owsianych
- 20g amarantusa ekspandowanego
- 100g mrożonych truskawek
- 60g erytrolu
- 30g mąki kokosowej
- 20g siemienia lnianego

Piekarnik nagrzewamy do ok.180 stopni. Jabłko obieramy i ścieramy na mus, banana rozgniatamy i mieszamy ze sobą. Dodajemy jajko i olej kokosowy. W osobnej misce mieszamy ze sobą płatki, amarantusa, erytrol, mąkę kokosową, siemię i cynamon. Truskawek nie rozmrażamy, kroimy na ćwiartki i dodajemy do suchych składników, mieszamy. Łączymy ze sobą zawartości obu misek i odstawiamy na chwilę aż płatki napęcznieją, następnie wykładamy masę do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika na ok 30 minut. Masa ma być dobrze ścięta. Ciasto zostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Następnie wyjmujemy je i kroimy nasze batoniki. Gotowe :-)




















1 batonik(podzieliłam na 9) :
ok. 112,4 kcal
B: 4,1g
W: 15,2g
T: 3,9g




wtorek, 10 listopada 2015

Pomysł na... deser: bezglutenowe ciasto czekoladowe z cukinią

Długo zastanawiałam się nad rozkładem makro, ale w końcu zdecydowałam za dużo nie mieszać i postawiłam na 110-120g białka, 50-60g tłuszczu i resztę węglowodanów ;-) W razie potrzeb będę zmieniać ;-)

A teraz o ćwiczeniach ;-) Robię je w domu, korzystam z internetu dla inspiracji i układam sobie sama trening i oczywiście robię ćwiczenia zadane przez mojego rehabilitanta ;-)  I tak 5-6 razy w tygodniu + teraz jeszcze dodatkowo push-up challenge, już drugi tydzień :-)

Przez kontuzje na razie muszę odpuścić bieganie czy skakanie, ale mam pozwolenie na rower, co latem wykorzystałam i od niedawna znowu mogę wsiadać na konie ;-) Kiedyś jeździłam codziennie, po parę koni, teraz jeżdżę nieregularnie (jeszcze!), jak mam okazję i czuję się dobrze :-)

Zaczęłam w gimnazjum, jak każdy nie wiedziałam o tym zbyt wiele, koleżanka zaczynała to ja też chciałam ;-) To jest bardzo przyjemny sport, ale nie jest aż taki prosty jakby się wydawało, niektórym przychodzi to szybciej innym wolniej, najważniejsze jak we wszystkim to się nie poddawać. Złapanie równowagi jest tu najważniejsze, trzeba się zgrać ze zwierzęciem, a mięśnie na początku potrafią odmówić współpracy, uwierzcie mi nawet jeżeli człowiek jest w treningu i mam tu na myśli prawdziwego sportowca, to wcale nie znaczy, że on wsiądzie i mu się wszystko uda, bo nagle okazuję się, że tu mięśnie pracują jakby inaczej. Niby proste wstaje, siadam, napinam i rozluźniam, a jednak trzeba się wczuć, więc jeżeli ktoś ma ochotę to nie ma co się zrażać tylko próbować, bo to jest zajęcie, które może dać naprawdę dużo radości, bo oprócz tego, że jesteśmy aktywni to dostajemy do towarzystwa naprawdę świetnego nauczyciela ;-) Nic tak nie uczy cierpliwości, systematyczności i odpowiedzialności jak zwierzak, a koń to już chyba w szczególności :-)

Wrzesień 2012 
Jeżeli jesteście zainteresowani tym tematem i chcielibyście się czegoś dowiedzieć, to piszcie, a ja postaram się coś konstruktywnego o tym później napisać, bo sama nie widziała w sumie od czego tu zacząć ;-) :O


A teraz przepis :-)
Ciasto wyszło mięciutkie i wilgotne :-) Według domowników pyszne, ja również nie narzekam, zjadłam 3 kawałki na śniadanie ;-)

Składniki:
- ok. 300-350g drobno startej cukinii (1 duża)
- 160g szklanka mąki ryżowej
- 50g kakao
- 80g erytrolu
- 2 jajka
- ok.150g musu jabłkowo-gruszkowego (może być też po prostu jabłkowy, ja miałam tylko 1 małe jabłko, więc dałam też gruszkę:) może być też kupny)
- ok.80-100g jogurtu naturalnego
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3/4 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- szczypta soli


W jednej misce dokładnie mieszamy ze sobą mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę i cynamon. W drugiej łączymy jajka, erytrol, mus, jogurt i szczyptę soli. Dodajemy mokre sładniki do suchych, mieszamy, dokładamy cukinię i ponownie mieszamy. Powstałą masę przekładamy do keksówki i pieczmy w nagrzanym do ok. 170 stopni piekarniku przez 30-40 minut. Wyłączmy piekarnik i nie wyciągamy, zostawiamy ciasto na jeszcze ok. 10 minut. Po tym czasie wyciągamy do przetygnięcia i gotowe :-)




Można oczywiście użyć innego słodzika ;-)

Makro dla 1 kawałka (podzieliłam na 10):
ok. 109 kcal
B:  4,3g
W:  18,6g
T: 1,9g




Wersja śniadaniowa z serkiem naturalnym :-)






czwartek, 5 listopada 2015

Pomysł na... obiad

Ostatnio myślałam nad zmianą na blogu, rozpisywanie tu całych jadłospisów, chociaż bardzo mi pomogło, stało się trochę męczące, zresztą co interesującego w tym, że ktoś 2 razy w tygodniu wrzuci swój jadłospis? :P

Pewnie od czasu do czasu pojawi się tu jakiś zrzut zdjęć mojego jedzenia, ale teraz myślałam, żeby zacząć pisać przepisy czy raczej pomysły na jakieś dania czy desery... Co wy na to ? :-) Najczęściej byłyby to jakieś szybkie przepisy, bo kto ma ochotę cały dzień stać przy garach ? :-)

Oprócz tego pewnie pojawią się jakieś inne wpisy na temat mojego odżywiania czy moich planów związanych z dietą ;-)  Ale to nic nowego. Zobaczymy jak będzie, od przyszłego tygodnia zaczynam zwiększać aż dojdę do 1900kcal i zobaczę czy zwiększyć jeszcze czy utrzymać :-) Jeszcze zastanawiam się nad makro, ale jak się już zdecyduje jak będzie ono wyglądało to się tym podzielę ;-)


Pomysł na obiad:
Makaron z łososiem, szpinakiem i kozim serkiem

Składniki:
-80g makaronu spaghetti
-100g wędzonego łososia
-100g mrożonego szpinaku
-czosnek
-60g koziego serka-twarożku (ja kupiłam w Lidlu)
-sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Gotujemy makaron zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu. Szpinak rozmrażamy, wrzucamy na patelnie, dodajemy czosnek i przyprawy, mieszamy następnie dodajemy serek i ponownie mieszamy. Dorzucamy makaron, łączymy z resztą składników. Na koniec dokładamy łososia, mieszamy i dusimy wszystko na małym ogniu przez jakieś 2-3 minuty.  Gotowe :-)



Chcecie też mieć rozpisane makro ?
Czy uważacie to za zbędne?
ok. 552 kcal  
B: 40 g  
W: 61 g  
T: 16 g




środa, 21 października 2015

przepis na proteinowe kokosanki

Nie dodawałam tego wcześniej, bo przepis jest strasznie banalny ;-) Ale czasem najprostsze rozwiązanie to te najlepsze!;-)
Przepis na proteinowe kokosanki:
Składniki na 1 porcje tj. ok 5 sztuk:
40g wiórek kokosowych
30g WPC
białko jaja kurzego

Wystarczy wszystko ze sobą wymieszać, białka ubijać nie trzeba, uformować kulki (ja użyłam do tego łyżki do lodów), wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec do zezłocenia ok.10-12 minut. Smacznego :-)


niedziela, 18 października 2015

3 dni + przepis na bezglutenowe babeczki bananowe

Składniki:
2 nie za duże banany ok. 160g
40g mąki ryżowej
30g WPC
jajko
rozpuszczone masło klarowane ok.15g
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej (albo bezglutenowy proszek do pieczenia, ale mi się akurat skończył)
słodzik (można pominąć)


Banany rozgniatamy, mieszamy z resztą składników, przekładamy do formy. Pieczemy ok 15-20 min w 180 stopniach.



















czwartek, 15 października 2015

przepis na makaron w buraczanym pesto



Testuje nowe białko :)



Zainspirowałam się kuchnią Lidla!:)
Przepis na makaron w buraczanym pesto:
Składniki:
*makaron spaghetti 90g
*1 średni burak ok. 200g
* 2 ząbki czosnku
* oliwa z oliwek
*odrobina wody
*sól, pieprz, ostra papryka

W jednym garnku gotujemy makaron wg opisu na opakowaniu. W drugim gotujemy obranego i pokrojonego już buraczka. Kiedy zmięknie przekładamy go do blendera dodajemy czosnek, przyprawy i łyżeczkę oliwy. Miksujemy. Jeżeli masa jest zbyt gęsta dodajemy wody aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Wylewamy powstałe pesto na makaron i mieszamy.








sobota, 10 października 2015

LBA

Dziękuję bardzo za nominację od bloga http://moja-fit-droga.blogspot.com :) Swojego mam od niedawna, więc nie spodziewałam się jej od nikogo;)
1. Jaki był/jest Twój ulubiony oraz znienawidzony przedmiot w szkole? 
Ulubiony, chyba rosyjski, chociaż teraz już prawie nic z niego nie pamiętam :P A znienawidzony to zdecydowanie matematyka, do teraz jak wspominam panią S. to mam ciarki...
2. Kto Twoim zdaniem powinien w związku "nosić spodnie"?
 Wierzę w równouprawnienie ;) Moim zdaniem we wszystkim trzeba zachować równowagę ;)
3. Książka czy film?
 Zależy od nastroju ;) Chociaż raczej książka :) Lubię poczytać coś lekkiego, żeby się oderwać od życia codziennego ;)
4. Kiedy kompletnie nie masz ochoty oraz sił na trening, odpuszczasz czy się do niego zmuszasz?
Tu też różnie. Staram się zmusić, bo jak już zacznę to jakoś idzie, albo zrobić chociaż ćwiczenia na jakąś wybraną partie ciała, ale jestem tylko człowiekiem, więc czasem odpuszczam :P
5. Co sądzisz o wychodzeniu poza strefę komfortu? Czy jest to dla Ciebie trudne, czy może przychodzi Ci z łatwością?
 No cóż dla mnie to raczej trudne, mam jakieś swoje przyzwyczajenia i lubię się ich trzymać, ale żeby się rozwijać czasem trzeba zacisnąć zęby i wyjść poza schematy ;)
6. Czy są jakieś rzeczy, sprawy, które irytują lub denerwują Cię w blogowaniu?
Chyba nie ma :) Chociaż może mam zbyt krótki staż, żeby się na ten temat wypowiadać ;)
7. Jak radzisz sobie ze stresem?
Kiedyś jechałam do stajni i jeździłam, czy chociaż przebywałam z końmi ;) 

Aż wstawię mojego Pana Konia :)


















Teraz już tak często tam nie bywam (może kiedyś znowu;) ), więc trzeba było znaleźć inne sposoby np. rower, a kiedy byłam za bardzo podenerwowana na aktywność fizyczną (albo kiedy nie mogłam jeszcze nic sensownego robić:( ) to najlepiej działało zamknięcie się w pokoju i słuchanie muzyki :)
8. Na co lubisz spożytkować wolny wieczór?
Wieczorem najczęściej robię trening, potem lepiej mi się śpi ;)
9. Z jakiej potrawy/jakiego produktu nie wyobrażasz sobie nigdy zrezygnować?
Owsianki! Matko uwielbiam ją, mogłabym jeść cały dzień tylko owsiankę i by mi się nie znudziła :D
10. Jak wyszukujesz nowe blogi, które odwiedzasz?
Niektóre przez przypadek na facebooku, a inne przez komentarze dodane na już przeze mnie odwiedzanych blogach.
11. Zdradź mi swój prywatny przepis na szczęście.
Mój przepis na szczęście to odnalezienie swojej pasji :)


 Ja nominuje:
Pytania:
  1. Ulubiona pora dnia? 
  2. Jaki kraj najbardziej chciałabyś zwiedzić?
  3. Jaki jest Twój ulubiony gatunek filmowy?
  4. Dlaczego założyłaś bloga?
  5. Co Cię inspiruje/motywuje?
  6.  Kot czy pies ?
  7. Bez czego nie wyobrażasz sobie zacząć dnia?
  8. Czy spełniło się już jakieś Twoje wielkie marzenie? Jeśli tak to jakie? 
  9. Wolałabyś kontrolować swoje sny czy nie musieć spać w ogóle?
  10. Co Cię najbardziej uszczęśliwia?  
  11. Jakby wyglądał Twój idealny dzień?
Mam nadzieję, że mogą być :P

czwartek, 8 października 2015

Przepis na omleto-placek :)

















Składniki:
- 1 jajko
- 2 białka
- 1 banan
- 15g odżywki białkowej
- 2 śliwki
- cynamon
- odrobina tłuszczu (ja użyłam oliwy z oliwek)

W miseczce rozgniatamy banana, dodajemy resztę składników oprócz śliwek i mieszamy. Przekładamy do formy żaroodpornej wysmarowanej oliwą na wierzch wrzucamy pokrojoną śliwkę i pieczmy przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Pyszne :-)

sobota, 26 września 2015

:-)

Urodziny spędziłam robiąc to co lubię najbardziej, czyli jeżdżąc :) Pojechałam rowerem, wsiadłam na kasztanka, pogadałam, połaziłam i wróciłam ;) Dzisiaj już nie rowerem, ale też od rana byłam w stajni. Miło móc wrócić do tego co się kocha robić :)


 Najlepsza perspektywa <3