Poprzednia nazwa była no cóż... Byle jaka? Wymyślona na szybko? Na odwal się? Byle było :P Może i ta nie jest idealna, ale bardziej oddaje to jak w ostatnim czasie ukierunkował się blog :-)
A teraz przejdźmy do głównego tematu, w którym chciałam nawiązać do poprzedniego posta (Na czym smażyć?) i przedstawić domowy proces klarowania masła :-)
Masło klarowane, czyli takie pozbawione dużej ilości alergenów zawartych w mleku krowim. Proces polega na podgrzaniu i usunięciu białek i innych stałych substancji, które się wytrącają w trakcie tego procesu. Dzięki takiemu przygotowaniu wydłużamy datę przydatności produktu jak i jego odporność na temperatury.
Jedyne co będzie potrzebne to oczywiście masło min. 82% tłuszczu (u mnie 3 kostki), garnek (najlepiej z grubszym dnem) i łyżka.
Masło podgrzewamy na małym ogniu aż całkowicie się rozpuści. Na powierzchni utworzy się białkowa piana, pod spodem mamy nasze czyste masło, a na samym dnie osad z białka. Po roztopieniu się już naszej kostki wyłączamy kuchenkę i łyżką ściągamy pianę do osobnego naczynia aż powierzchnia będzie czysta, białko na dnie zostawiamy. Następnie możemy przejść do przelewania naszego masła do pojemniczków, należy to robić powoli, tak aby osad nie dostał się do naszego tłuszczu, kontynuujemy do momentu aż na dnie zostanie tylko białko i resztka naszego masła. Gotowe :-)
piątek, 26 lutego 2016
wtorek, 23 lutego 2016
Na czym smażyć?
Żeby nie było, że nic wartościowego na tego mojego bloga nie wnoszę, postawiłam podjąć temat tłuszczy ;-) A raczej, których najlepiej używać do smażenia.
W moim przekonaniu smażyć należy wyłącznie na tłuszczach nasyconych. Są one najbardziej odporne i stabilne na wpływ temperatury. Do wyboru mamy:
- olej kokosowy
- masło klarowane
- smalec
Tłuszcze nienasycone pod wpływem temperatury utleniają się na wskutek czego powstają wolne rodniki, odpowiedzialne za tworzenie się komórek nowotworowych. Zaraz ktoś się zacznie zastanawiać 'co z cholesterolem? miażdżyca?'. Otóż tak tłuszcze nasycone podniosą poziom cholesterolu we krwi (pamiętajmy, że cholesterol jest nam potrzebny do funkcjonowania odpowiada za syntezę wielu cząstek np. hormonów płciowych czy witaminy D3), ale jak dowiedziono nie ma on wpływu na odkładanie się blaszek miażdżycowych (w ich skład wchodzić może co najwyżej 1% cholesterolu), składają się właśnie z tłuszczy trans powstałych na wskutek utleniania się kwasów jedno i wielonienasyconych.
Ja korzystam na zmianę z oleju kokosowego rafinowanego, nierafinowanego i masła klarowanego. A Wy na czym smażycie? :-)
W moim przekonaniu smażyć należy wyłącznie na tłuszczach nasyconych. Są one najbardziej odporne i stabilne na wpływ temperatury. Do wyboru mamy:
- olej kokosowy
- masło klarowane
- smalec
Tłuszcze nienasycone pod wpływem temperatury utleniają się na wskutek czego powstają wolne rodniki, odpowiedzialne za tworzenie się komórek nowotworowych. Zaraz ktoś się zacznie zastanawiać 'co z cholesterolem? miażdżyca?'. Otóż tak tłuszcze nasycone podniosą poziom cholesterolu we krwi (pamiętajmy, że cholesterol jest nam potrzebny do funkcjonowania odpowiada za syntezę wielu cząstek np. hormonów płciowych czy witaminy D3), ale jak dowiedziono nie ma on wpływu na odkładanie się blaszek miażdżycowych (w ich skład wchodzić może co najwyżej 1% cholesterolu), składają się właśnie z tłuszczy trans powstałych na wskutek utleniania się kwasów jedno i wielonienasyconych.
Ja korzystam na zmianę z oleju kokosowego rafinowanego, nierafinowanego i masła klarowanego. A Wy na czym smażycie? :-)
sobota, 20 lutego 2016
Pomysł na...: Kładzione jaglane kluseczki
Szybkie kluseczki, które będę pasowały w wersji na słodko, jak i będą idealnym uzupełnieniem obiadu :-)
Składniki:
- 70g mąki jaglanej
- 20g mąki ziemniaczanej
- 10g odtłuszczonego mielonego lnu
- 1 jajko
- 30-40ml wody/mleka roślinnego
- szczypta soli
Połączyć ze sobą wszystkie składniki łyżką lub trzepaczką, odstawić na 5-10minut. Ciasto powinno być płynne, ale dosyć gęste, jeżeli będzie zbyt rzadkie kluseczki rozpadną się w wodzie. W garnku zagotować osoloną wodę, łyżką porcjować kluseczki, można najpierw spróbować jedną jeżeli się rozpadnie, dodać jeszcze odrobinę mąki do ciasta. Kiedy wypłyną będą gotowe :-)
Składniki:
- 70g mąki jaglanej
- 20g mąki ziemniaczanej
- 10g odtłuszczonego mielonego lnu
- 1 jajko
- 30-40ml wody/mleka roślinnego
- szczypta soli
Połączyć ze sobą wszystkie składniki łyżką lub trzepaczką, odstawić na 5-10minut. Ciasto powinno być płynne, ale dosyć gęste, jeżeli będzie zbyt rzadkie kluseczki rozpadną się w wodzie. W garnku zagotować osoloną wodę, łyżką porcjować kluseczki, można najpierw spróbować jedną jeżeli się rozpadnie, dodać jeszcze odrobinę mąki do ciasta. Kiedy wypłyną będą gotowe :-)
Całość ok.: 426 kcal
B: 18g
W: 69g
T: 9g
poniedziałek, 15 lutego 2016
Pomysł na...: domowy majonez
Nigdy nie byłam wielkim fanem majonezu, ale od czasu do czasu brakowało mi czegoś np. do sałatki z tuńczykiem czy innych wymysłów ;-) A że ten sklepowy najczęściej odstrasza swoim składem, postanowiłam zrobić taki domowy. Nie powiem za pierwszym razem mi nie wyszło, kompletna klapa... Zupa nie majonez. Za drugim już lepiej! Ale cały czas nie to, za rzadki. Za trzecim kolejny raz porażka... Ale się nie poddałam, przeczytałam mnóstwo przepisów, dotarłam do tego co źle zrobiłam i oto jest :-)
Składniki:
- 2 żółtka
- 150ml oleju (u mnie rzepakowy)
- 1/2-1 łyżeczka musztardy
- 1/2 łyżeczki octu winnego
- sól, pieprz do smaku
Żółtka wbić do miski, roztrzepać mikserem dodać musztardę, sól i pieprz miksować na wolnych obrotach i powoli, stopniowo dodawać olej. Mieszać do uzyskania gęstej konsystencji, dodać ocet i ponownie przez krótką chwilę zmiksować na wolnych obrotach. Przełożyć do słoiczka. Gotowe :-)
100g ok. 723 kcal
B: 3,8g
W: 0,9g
T: 78,1g
Przy okazji zapraszam na mój instagram: https://www.instagram.com/agataakk/
Składniki:
- 2 żółtka
- 150ml oleju (u mnie rzepakowy)
- 1/2-1 łyżeczka musztardy
- 1/2 łyżeczki octu winnego
- sól, pieprz do smaku
Żółtka wbić do miski, roztrzepać mikserem dodać musztardę, sól i pieprz miksować na wolnych obrotach i powoli, stopniowo dodawać olej. Mieszać do uzyskania gęstej konsystencji, dodać ocet i ponownie przez krótką chwilę zmiksować na wolnych obrotach. Przełożyć do słoiczka. Gotowe :-)
100g ok. 723 kcal
B: 3,8g
W: 0,9g
T: 78,1g
Przy okazji zapraszam na mój instagram: https://www.instagram.com/agataakk/
wtorek, 9 lutego 2016
Pomysł na...: carbonare z tuńczykiem na mleczku kokosowym
Nie samymi ciachami człowiek żyje, więc żeby nie było, że tylko słodkie wcinam przepis na carbonare w wersji #glutenfree #dairyfree ]:> Od jakiegoś czasu nie jem już nabiału, może raczej ograniczam, bo jak sobie zjem od święta kawałek np. domowego sernika z musem truskawkowym czy jogurt to świat się nie zawali ;-) Ale jak na razie w ogóle mnie nie ciągnie, a swoją dietę opieram na pełnowartościowym białku zawartym w mięsie i rybach.
Składniki:
- ok.100g makaronu (mniej lub więcej jak kto woli, ja użyłam pół na pół makaronu z ryżu czerwonego i białego)
- 1 żółtko
- 60g mleczka kokosowego
- 5g oleju kokosowego/masła klarowanego
- puszka tuńczyka w wodzie
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
Makaron ugotować zgodnie z opisem na opakowaniu. Mleczko kokosowe rozpuścić i przestudzić, dodać żółtko, sól, pieprz i wymieszać. Makaron odcedzić na sitku, garnek z powrotem położyć na palniku o małej mocy, rozpuścić olej kokosowy dodać tuńczyka i przeciśnięty przez praskę czosnek, poddusić krótką chwilę. Dodać sos i makaron, trzymać chwilę aż sos zgęstnieje i przełożyć do miseczki. Gotowe :-)
ok. 635 kcal
B: 37g
W: 68g
T: 22g
Składniki:
- ok.100g makaronu (mniej lub więcej jak kto woli, ja użyłam pół na pół makaronu z ryżu czerwonego i białego)
- 1 żółtko
- 60g mleczka kokosowego
- 5g oleju kokosowego/masła klarowanego
- puszka tuńczyka w wodzie
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
Makaron ugotować zgodnie z opisem na opakowaniu. Mleczko kokosowe rozpuścić i przestudzić, dodać żółtko, sól, pieprz i wymieszać. Makaron odcedzić na sitku, garnek z powrotem położyć na palniku o małej mocy, rozpuścić olej kokosowy dodać tuńczyka i przeciśnięty przez praskę czosnek, poddusić krótką chwilę. Dodać sos i makaron, trzymać chwilę aż sos zgęstnieje i przełożyć do miseczki. Gotowe :-)
ok. 635 kcal
B: 37g
W: 68g
T: 22g
piątek, 5 lutego 2016
Pomysł na...: tartę z jabłkowo-gruszkową
Jako, że dzisiaj przypadają moje imieniny postanowiłam uraczyć rodzinę jakimś specjalnym ciastem. Ponieważ ja nie jem cukru z wyboru (oczywiście robię wyjątki ;-) ), mama chwilowo nie może, a tata w ogóle już nie powinien, a każdy od czasu do czasu chce sobie pozwolić na jakąś słodką przyjemność jak zwykle spróbowałam przyjść z pomocą i z okazji mojego małego święta (i w tym miejscu chcę pozdrowić i życzyć każdej Agacie wszystkiego co najlepsze!) poeksperymentowałam z moim ulubionym (nie licząc bezy :D) kruchym ciastem. Przepis nie jest niskokaloryczny, ale zdrowy na tyle ile zdrowe może być ciasto :-) Według mnie oczywiście :-)
Składniki na ciasto:
- 250g mąki (u mnie 200g ryżowej i 50g z amarantusa)
- 150g masła klarowanego lub oleju kokosowego w temperaturze pokojowej (u mnie 100g masła i 50g oleju)
- 2 jajka
- 40g ksylitolu
- 1 łyżka budyniu waniliowego/śmietankowego
- łyżeczka proszku do pieczenia
Masło utrzeć z ksylitolem, dodać jajka i znowu zmiksować do połączenia. Dodać przesiane mąki, proszek do pieczenia i budyń, ponownie użyć miksera, następnie wszystko zagnieść ręcznie, tworząc kule, którą należy owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na ok. 15 minut, po tym czasie wyciągnąć i wylepić formę do tarty (moja ma średnicę ok. 26cm), ciasta powinien zostać jeszcze dosyć spory kawałek, należy go zawinąć z powrotem w folie i odłożyć do lodówki, naszą tartę podziurawić widelcem i również tam wstawić na ok. 10-15 minut. Następnie wstawić do nagrzanego do 190 stopni piekarnika (opcja góra-dół) i podpiec przez 5 minut.
Nadzienie:
- ok. 6 nie za dużych jabłek
- 1 duża gruszka
- płaska łyżka budyniu waniliowego/śmietankowego
- płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- 30g ksylitolu
- 2 łyżki wody
Jabłka i gruszkę obrać, usunąć gniazda nasienne i podzielić na ósemki i włożyć do miski z wodą i sokiem z cytryny (w ten sposób nie ściemnieją). Ksylitol wysypać na patelnie, podlać wodą, kiedy się roztopi dodać owoce, mieszać od czasu do czasu. Mąkę i budyń rozpuścić z odrobiną wody i dodać kiedy jabłka zaczną się już rozpadać, dobrze wymieszać, odstawić do lekkiego przestudzenia. W tym czasie zrobić kruszonkę.
Kruszonka:
- 20g mąki kokosowej
- 20g mąki ryżowej
- 10-20g ksylitolu (lub wg uznania)
- 15-20g oleju kokosowego
Składniki umieścić w misce i zagnieść ręcznie, w razie potrzeby dodać więcej któregoś ze składników w zależności od potrzeby.
Końcowe wykonanie:
Masę jabłkowo-gruszkową umieścić na podpieczonym spodzie i wyrównać, z lodówki wyjąć resztkę ciasta i rozkruszyć razem z naszą kokosową kruszonką. Oprószyć cynamonem i włożyć do piekarnika na ok. 45 minut. Gotowe :-)
1 kawałek z 8:
ok. 414 kcal
B: 4,5g
W: 44,7g
T: 25,7g
Jak Wasz wczorajszy tłusty czwartek ? ;-) Pączki były? Czy trzymaliście "czystą miskę"? :-) Sama nie jadłam, ale też nie potępiam tych którzy pozwolili sobie na co nieco ;-) Mi się to po prostu za bardzo kłóci moim podejściem do żywienia ;-)
Składniki na ciasto:
- 250g mąki (u mnie 200g ryżowej i 50g z amarantusa)
- 150g masła klarowanego lub oleju kokosowego w temperaturze pokojowej (u mnie 100g masła i 50g oleju)
- 2 jajka
- 40g ksylitolu
- 1 łyżka budyniu waniliowego/śmietankowego
- łyżeczka proszku do pieczenia
Masło utrzeć z ksylitolem, dodać jajka i znowu zmiksować do połączenia. Dodać przesiane mąki, proszek do pieczenia i budyń, ponownie użyć miksera, następnie wszystko zagnieść ręcznie, tworząc kule, którą należy owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na ok. 15 minut, po tym czasie wyciągnąć i wylepić formę do tarty (moja ma średnicę ok. 26cm), ciasta powinien zostać jeszcze dosyć spory kawałek, należy go zawinąć z powrotem w folie i odłożyć do lodówki, naszą tartę podziurawić widelcem i również tam wstawić na ok. 10-15 minut. Następnie wstawić do nagrzanego do 190 stopni piekarnika (opcja góra-dół) i podpiec przez 5 minut.
Nadzienie:
- ok. 6 nie za dużych jabłek
- 1 duża gruszka
- płaska łyżka budyniu waniliowego/śmietankowego
- płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- 30g ksylitolu
- 2 łyżki wody
Jabłka i gruszkę obrać, usunąć gniazda nasienne i podzielić na ósemki i włożyć do miski z wodą i sokiem z cytryny (w ten sposób nie ściemnieją). Ksylitol wysypać na patelnie, podlać wodą, kiedy się roztopi dodać owoce, mieszać od czasu do czasu. Mąkę i budyń rozpuścić z odrobiną wody i dodać kiedy jabłka zaczną się już rozpadać, dobrze wymieszać, odstawić do lekkiego przestudzenia. W tym czasie zrobić kruszonkę.
Kruszonka:
- 20g mąki kokosowej
- 20g mąki ryżowej
- 10-20g ksylitolu (lub wg uznania)
- 15-20g oleju kokosowego
Składniki umieścić w misce i zagnieść ręcznie, w razie potrzeby dodać więcej któregoś ze składników w zależności od potrzeby.
Końcowe wykonanie:
Masę jabłkowo-gruszkową umieścić na podpieczonym spodzie i wyrównać, z lodówki wyjąć resztkę ciasta i rozkruszyć razem z naszą kokosową kruszonką. Oprószyć cynamonem i włożyć do piekarnika na ok. 45 minut. Gotowe :-)
1 kawałek z 8:
ok. 414 kcal
B: 4,5g
W: 44,7g
T: 25,7g
Jak Wasz wczorajszy tłusty czwartek ? ;-) Pączki były? Czy trzymaliście "czystą miskę"? :-) Sama nie jadłam, ale też nie potępiam tych którzy pozwolili sobie na co nieco ;-) Mi się to po prostu za bardzo kłóci moim podejściem do żywienia ;-)
poniedziałek, 1 lutego 2016
Pomysł na: potreningowe daktylowe trufle
Dzisiaj pomysł na przekąskę potreningową, albo zdrowy prezent :-) W końcu zbliżają się walentynki! :-) Podaje w dwóch formach przygotowania, w smaku oczywiście zbytni się nie różniły, może bardziej w konsystencji. Miałam wrażenie, że te z przepisu nr 2 były bardziej miękkie :-)
W obydwu przypadkach można obtoczyć trufle w wiórkach lub kakao, ale moim zdaniem nie jest to konieczne, bez posypki też wyglądają ładnie :-)
Składniki:
- 100g suszonych daktyli
- 15g kakao
- 10g mąki kokosowej
- 10g płatków owsianych
- 5 g oleju kokosowego
Daktyle zalać wrzątkiem, przykryć i odstawić na 10 minut. Po tym czasie zmiksować na gładką masę, dodać kakao, mąkę, płatki oraz roztopiony olej kokosowy, wymieszać. Ulepić 8 niedużych kulek i włożyć do lodówki na przynajmniej godzinę. Gotowe :-)
1 kulka:
ok. 52 kcal
B: 1g
W: 8,6g
T: 1,5g
Składniki:
-200g suszonych daktyli
-30g kakao
-30g mąki kokosowej
-30g oleju kokosowego
Daktyle włożyć do garnka i zalać wodą tak, żeby całe były zakryte, gotować aż woda wyparuje, a z owoców zrobi się papka. Zblendować powstałą masę. Do jeszcze ciepłej dodać olej kokosowy i mieszać aż do całkowitego jego rozpuszczenia, dodać kakao i mąkę i ponownie dokładnie wymieszać. Uformować ok. 20 niedużych kulek i włożyć do lodówki na przynajmniej godzinę.
Gotowe :-)
1 kulka:
ok. 50 kcal
B: 0,5g
W: 6,8g
T: 2,3g
W obydwu przypadkach można obtoczyć trufle w wiórkach lub kakao, ale moim zdaniem nie jest to konieczne, bez posypki też wyglądają ładnie :-)
Składniki:
- 100g suszonych daktyli
- 15g kakao
- 10g mąki kokosowej
- 10g płatków owsianych
- 5 g oleju kokosowego
Daktyle zalać wrzątkiem, przykryć i odstawić na 10 minut. Po tym czasie zmiksować na gładką masę, dodać kakao, mąkę, płatki oraz roztopiony olej kokosowy, wymieszać. Ulepić 8 niedużych kulek i włożyć do lodówki na przynajmniej godzinę. Gotowe :-)
1 kulka:
ok. 52 kcal
B: 1g
W: 8,6g
T: 1,5g
Składniki:
-200g suszonych daktyli
-30g kakao
-30g mąki kokosowej
-30g oleju kokosowego
Daktyle włożyć do garnka i zalać wodą tak, żeby całe były zakryte, gotować aż woda wyparuje, a z owoców zrobi się papka. Zblendować powstałą masę. Do jeszcze ciepłej dodać olej kokosowy i mieszać aż do całkowitego jego rozpuszczenia, dodać kakao i mąkę i ponownie dokładnie wymieszać. Uformować ok. 20 niedużych kulek i włożyć do lodówki na przynajmniej godzinę.
Gotowe :-)
1 kulka:
ok. 50 kcal
B: 0,5g
W: 6,8g
T: 2,3g
Subskrybuj:
Posty (Atom)